Gdy nadchodzi jesień, nasz organizm powoli przestawia się na tryb „trzeba przetrwać tę zimę”. A my coraz częściej mamy ochotę na ciepłe, słodkie i wysokokaloryczne potrawy. Jak uniknąć nadprogramowych kilogramów i zachować dobrą formę aż do wiosny?
Jesienią dni stają się coraz krótsze, pogoda zaczyna być kapryśna, a nas dopada jesienna chandra i ogólne zniechęcenie. Latem aktywni i zajadający się zdrowymi sałatkami, teraz najchętniej zaszylibyśmy się pod kocem na kanapie i pałaszowali obfite, ciepłe posiłki oraz słodycze. Jak nie zaprzepaścić wypracowanej sylwetki i nie poddać się jesiennemu przesileniu?
Jedz tylko wtedy, gdy naprawdę jesteś głodny
Zanim sięgniemy po niezdrową, słodką lub tłustą przekąskę albo przygotujemy zestaw kinomaniaka przed domowym seansem filmowym, zadajmy sobie pytanie: czy naprawdę jestem głodny/głodna? Bardzo często po jedzenie sięgamy z powodu nawyku jaki w sobie wykształciliśmy w danych sytuacjach, a nie dlatego, że faktycznej jesteśmy głodni. Dostrzeżenie tej zależności to pierwszy krok do przeprowadzenia zmian. I pamiętajmy – jeżeli to nie głód jest problemem, jedzenie nie jest rozwiązaniem.
Spis treści:
Unikaj ataków głodu i nie rezygnuj z tłuszczu
Większy apetyt jesienią nie jest niczym niezwykłym. W chłodniejsze dni organizm zaczyna potrzebować więcej energii do ogrzania ciała. Wzrasta metabolizm, a my nabieramy ochoty na wysokokaloryczne, często tłuste potrawy. Mogłoby się wydawać, że nie da się uniknąć nadprogramowych kilogramów, a osoby na diecie mają w tym okresie podwójnie ciężko. Nie musi tak być. W jesiennej diecie bardzo ważna jest częstotliwość spożywania posiłków. Najkorzystniej jest jeść pięć razy dziennie, ale w mniejszych porcjach. Nie warto pomijać śniadań i zachowywać długie przerwy między posiłkami – mogą one skutkować napadami głodu. Jeśli mamy ochotę na tłuste jedzenie, wybierzmy ryby morskie np. śledzia, łososia czy makrelę, które są bogate w „dobre” kwasy tłuszczowe omega-3 oraz witaminy A i E.
Maraton serialowy? Jeden odcinek obejrzyj… ćwicząc
Wiosną i latem aktywni, a jesienią zmieniamy się w „kanapowce”, które preferują spędzać czas pod kocem oglądając seriale? Nie ma nic złego w serialowych maratonach i domowym relaksie, ale warto przynajmniej jeden odcinek spędzić poza kanapą np. ćwicząc na macie albo jeżdżąc na rowerze stacjonarnym. Ponura aura nie oznacza, że mamy całkiem zrezygnować z ruchu i ograniczyć się do sporadycznych wizyt na siłowni aż do wiosny.
Rzuć sobie jesienne wyzwanie
Wielu z nas obawia się, że aby utrzymać nienaganną sylwetkę przez jesień i zimę, jesteśmy skazani na wizyty na siłowni kilka razy w tygodniu i monotonne treningi. Nic bardziej mylnego. Jeżeli potrzebujemy motywacji, warto podjąć się osobistego wyzwania pt. „aktywna/aktywny do wiosny”. Przykładowo październik możemy ogłosić miesiącem rowerowym (pogoda wciąż sprzyja rowerzystom!) w trakcie którego ustalamy sobie konkretny cel np. 300-500 km do przejechania. Każdego dnia, na wygodnym miejskim rowerze jak np. Le Grand, możemy jeździć do pracy, na zakupy czy na popołudniową przejażdżkę, a w weekend na wycieczki za miasto. W listopadzie – stawiamy sobie kolejne wyzwanie np. związane z pływaniem – 20 km do przepłynięcia. W grudniu – wyzwanie taneczne np. za cel uznajemy wytańczonych 30 godzin. I tym sposobem wiosnę przywitamy w świetnej formie.
Słodycze? Tak, ale najpierw… wypij szklankę wody!
Jesienią nasza silna wolna jest poddawana kolejnym próbom, a chęć zjedzenia czegoś słodkiego w zimny, pochmurny dzień wydaje się czymś niezwykle kuszącym. Jak ją przezwyciężyć? Najpierw wypijmy szklankę wody lub herbaty owocowej (bez cukru!) i odczekajmy 10-15 min. Taka strategia przynajmniej w połowie przypadków pomaga, ponieważ głód bywa często mylony z pragnieniem. Jeśli jednak w dalszym ciągu mamy ochotę na coś słodkiego, sięgnijmy po zdrowe przekąski, jak owoce, orzechy i bakalie. Od czasu do czasu możemy ulec słodkiej pokusie i zjeść kilka kostek czekolady lub kawałek ciasta – najlepiej w pierwszej połowie dnia, gdy jesteśmy najbardziej aktywni i mamy sporo czasu, aby spalić dodatkowe kalorie.
Jesienne menu – ostre, gorące, a także kiszonki i mrożonki
Jesienią i zimą warto jeść więcej ciepłych posiłków. Na śniadanie zamiast kanapki lepiej rozgrzeje nas sycące musli z gorącym mlekiem. Na obiad sprawdzą się gęste i pikantne potrawy np. sycące zupy, które nie tuczą, a dodatkowo posiadają właściwości rozgrzewające. Dania z takimi przyprawami jak papryka, chili, pieprz, imbir i kurkuma pobudzają trawienie i powodują wzrost temperatury ciała. A co zamiast świeżych warzyw, których latem było pod dostatkiem? Po pierwsze, sięgnijmy po mrożonki, które dzięki temu, że są przechowywane w niskiej temperaturze, zachowują większość właściwości odżywczych. Po drugie, jedzmy produkty kiszone np. kapustę czy ogórki, które zawierają pożyteczne bakterie dla jelit. Ma to szczególnie ważne o tej porze roku – naturalna flota bakteryjna jelit istotnie wpływa na odporność organizmu, stanowiąc barierę dla atakujących nas zarazków.
Aktywne hobby i nowe doświadczenia
Jesień to nie tylko kocyk, kubek kawy i ekran telewizora czy laptopa oraz przesiadywanie z bliskimi ze znajomymi w ulubionej knajpce czy kawiarni. Każda pora roku może być atrakcyjna, o ile o to zadbamy. Można spędzać czas z rodziną i znajomymi w sposób aktywny i ciekawy, a nie tylko przy piciu i jedzeniu. Turnieje planszowe, ścianka wspinaczkowa, wypady do escape roomu, wieczorne wyjście do teatru lub wspólna gra w kosza, siatkówkę czy squasha, wizyta na strzelnicy, lekcje tańca a może kurs fotograficzny lub malarski. To najlepszy moment, aby rozwijać swoje zainteresowania!
Dodatkowe kilogramy, złe samopoczucie – nie tak musi wyglądać okres do kolejnej wiosny. To, czy jesień będzie dla nas czasem równie aktywnym i atrakcyjnym jak wiosna czy lato, zależy tylko i wyłącznie od nas.
- Czy otyłość to choroba? 5 pytań, które burzą stereotypowe myślenie o otyłości
- Zabiegi SPA, które pomagają zadbać o skórę po lecie
- Zatrzymywanie wody w organizmie – jak sobie z nim radzić?
Originally posted 2018-10-10 14:53:49.