w ,

Zero waste – jak nie dać się zwariować?

Ruch zero waste zyskuje na popularności. Coraz więcej i częściej mówi się o tym, jak ważne jest, by ograniczyć ilość śmieci, które produkujemy każdego dnia. Rezygnacja z plastikowych słomek, jednorazowych sztućców czy zamawianie kawy do własnego kubka to dobre zmiany, które wprowadzamy coraz liczniej. Niestety, są też i ciemne strony.

Problem grup zero waste

Idea jest świetna i na pewno godna pochwały. Problemem okazuje się jednak realizacja pomysłów i podejście do problemu. Na Facebooku istnieje wiele grup zero waste, gdzie codziennie publikowane są posty z kolejnymi ciekawymi produktami must have . Wszystko wygląda świetnie na pierwszy rzut oka, ale po chwili refleksji okazuje się, że tak naprawdę większość promowanych rozwiązań przeczy samej idei. Nie znam innych takich grup, gdzie w 90% chodziło by tylko o kupowanie.

Ludzie chętnie kupują metalowe słomki czy inne gadżety tworzone dla zwolenników zero waste. Wszystkie te rzeczy mają służyć dobremu celowi, jednak mogą przynieść równie dużo szkód dla środowiska.

Pudełka niepoddające się recyklingowi

W większości przypadków zamówienia dokonywane są online. Przy pomocy przeglądarki można wygodnie dokonać zakupu, przejrzeć szereg ofert i wybrać najlepszą z nich. Produkty przychodzą więc zapakowane w pudełka, które nie nadają się do recyklingu, bardzo często oklejone kilometrami folii i dodatkowo obłożone mnóstwem plastikowej folii. Co więcej, do przewiezienia takich zamówień potrzebny jest środek transportu emitujący zanieczyszczenia do atmosfery. Tymczasem jeśli już koniecznie chce się mieć jeden z polecanych gadżetów, warto najpierw rozejrzeć się po okolicznych sklepach. W większości przypadków gdzieś w pobliżu można znaleźć dokładnie to, czego się szuka.

Po prostu kupuj mniej

Najlepszym sposobem na życie zgodnie z ideą zero waste jest kupowanie w mniejszej ilości. Obojętnie czy są to przedmioty przyjazne środowisku czy też nie, zmniejszenie ilości zakupów na pewno przyniesie dużo korzyści dla otoczenia. Wiele reklamowanych gadżetów sprawia, że trudno się im oprzeć, jednak warto zastanowić się, czy wszystkie te rzeczy są naprawdę niezbędne. W większości przypadków okazuje się bowiem, że żeby znacznie zmniejszyć ilość generowanych śmieci, wcale nie trzeba zaopatrywać się w multum specjalistycznych przedmiotów produkowanych dla osób żyjących zgodnie z ideą zero waste.

Jako społeczeństwo konsumentów w pierwszej kolejności myślimy o tym, co możemy kupić, by rozwiązać dany problem. Stąd coraz więcej firm oferuje swoje własne torby wielokrotnego użytku, bambusowe szczoteczki do zębów, metalowe słomki czy składane kubki, które można mieć zawsze przy sobie. Tymczasem nie tędy droga i tego rodzaju działanie wcale nie sprawi, że śmieci będzie mniej.

Modnie nie znaczy dobrze

Zero waste zamiast stawać się sposobem na bardziej rozsądne, świadome życie, powoli przeradza się raczej w modę, za którą podążają kolejne osoby. Producenci kierują się natomiast głównie chęcią zysku, a nie zrobienia czegoś dobrego dla środowiska. Stąd też półki sklepowe zasypywane są kolejnymi produktami zero waste. Ludzie kupują więc piękne kubki, wyrzucając stare, sięgają po nowe, płócienne torby, zapominając o poprzednich, które jeszcze długi czas mogłyby im posłużyć i tak oto generowane są kolejne śmieci, a ruch zero waste zmierza w złym kierunku. Problemem jest tu właśnie podejście i brak myślenia o swoich decyzjach. Ludzie skupiają się bardziej na chęci zrobienia czegoś dobrego, a właściwie czegoś, co robią osoby w ich otoczeniu i wcale nie rozważają, czy rzeczywiście jest to krok w dobrą stronę.

Wciąż za mało popularne

Zero waste może być rozpowszechniane na Instagramie czy cieszyć się coraz szerszym zainteresowaniem na Facebooku, ale wciąż jest za mało mainstreamowe, by mówiono o nim na szeroką skalę, a przynajmniej by mówiono w taki sposób, w jaki rzeczywiście się powinno. Tymczasem do wprowadzenia dużych zmian konieczne byłoby edukowanie społeczeństwa, zaczynając przede wszystkim od szkół i tłumacząc, jak ważne jest kupowanie rozsądnie i tak, by generować jak najmniejszą ilość śmieci. Zero waste powinno być promowane także przez rząd czy różne firmy.

Nie ma jednej właściwej drogi

Życie zero waste wiąże się z koniecznością podejmowania wielu decyzji, które nie muszą być identyczne w przypadku każdej osoby. Nie każdy będzie bowiem samodzielnie robił pastę do zębów, środki czystości czy szył ze starych ubrań płatki higieniczne. Ważne jest jednak, by podążać za główną zasadą – generować jak najmniej nowych śmieci. W tym celu wcale nie trzeba wprowadzać wielkich zmian czy zaopatrywać się w mnóstwo nowych gadżetów.

Nawet małe kroki mają znaczenie – wybieranie warzyw, które nie są pakowane w folie, zabieranie do sklepu własnych woreczków na pomidorki koktajlowe, bakalie czy inne drobne rzeczy, zamawianie kawy do własnego kubka albo zrezygnowanie z plastikowych sztućców i talerzy na organizowanej imprezie.

zero waste

Ze słomek nie trzeba korzystać w ogóle – nie ma więc konieczności zaopatrywania się w metalowe, tak samo jak nie ma konieczności kupowania torby płóciennej. Kupioną już, mocniejszą reklamówkę równie dobrze można przecież zabierać ze sobą na zakupy.

Najważniejszy jest rozsądek, odpowiedzialne podejmowanie decyzji i dbanie o wprowadzenie zmian, które będą mieć rzeczywiste, a nie pozorne znaczenie.

10 najciekawszych blogów o zero waste home

Skomentuj

work life balance, jak odzyskać równowagę

Nawyki, które pozwalają osiągnąć Work Life Balance

Katarzyna Bosacka - OnlyBio

Katarzyna Bosacka ambasadorką marki OnlyBio i OnlyEco